WIELKI CZWARTEK

W kościołach parafialnych odprawia się w Wielki czwartek tylko jedną msze świętą przez cały dzień. Jest to wieczorna msza Wieczerzy Pańskiej. Jest ona pamiątką ostatniej wieczerzy, jaką Jezus spożył wraz ze swymi uczniami w przeddzień Jego męki i śmierci. Tego wieczoru biorąc do rąk chleb i wino przemienił je w swoje ciało i swoją krew, czyniąc z nich pokarm i napój, który ma nam towarzyszyć do końca świata. Ustanawiając w ten sposób sakrament Eucharystii, polecił apostołom, by w przyszłości czynili to na Jego pamiątkę. Tą wyjątkową celebracją rozpoczyna się święte Triduum paschalne, które jaśnieje jako szczyt całego roku liturgicznego.
Z sakramentem Ciała i Krwi Pańskiej Jezus związał w sposób nierozerwalny posługę kapłańską. Właśnie podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej, sprawowanej wieczorem w Wielki Czwartek, Kościół świętuje ustanowienie przez Jezusa tych dwóch sakramentów: Eucharystii i kapłaństwa. Radujemy się tego dnia z daru Mszy Świętej, ale jest to także święto dla każdego księdza – dlatego na początku mszy przedstawiciele parafii składają kapłanom swoje życzenia. Trzeba jednak o kapłanach pamiętać też w swoich modlitwach.
Wszystkie gesty i słowa Jezusa, błogosławieństwo chleba i wina nawiązują do żydowskiej tradycji. Jednak Chrystus nadał tej uczcie nowy sens. Mówiąc, że poświęcony chleb jest Jego Ciałem, a wino Krwią, ustanowił Eucharystię, najważniejszy spośród sakramentów Kościoła.
Według Ewangelii św. Jana, w czasie tej wieczerzy Jezus umywał uczniom nogi, dając im przykład pokory i wskazując, że mają być sługami. Czytany w Wielki Czwartek fragment Ewangelii według św. Jana zwraca moją uwagę na służebną postawę Jezusa Chrystusa. Zanim wspólnie z Apostołami zajął miejsce przy stole, „nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany” (J 13,5) Przez tę czynność Jezus pokazał, że prawdziwa miłość nie polega na wielkich słownych deklaracjach, lecz codziennej prozaicznej służbie bliźniemu. „Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem.”
Co się stało w Wieczerniku? Nie sposób było zrozumieć słów i działań Chrystusa z Ostatniej Wieczerzy, zanim dokonało się wszystko po kolei: pojmanie, sąd, poniżenie, biczowanie i cierniem koronowanie, niesprawiedliwy wyrok, droga na miejsce straceń, upokarzająca śmierć na krzyżu. Nie sposób było pojąć znaczenia Ostatniej Wieczerzy, zanim Jezus nie powrócił do Wieczernika pokonawszy grzech i śmierć, ze słowami „Pokój wam”. To nie męka i śmierć nadaje sens Ostatniej Wieczerzy. To byłoby za mało. Wydarzenia Wielkiego Czwartku nabierają właściwego sensu dopiero w świetle Zmartwychwstania.
Od tamtej chwili słowa „To jest Ciało moje… To jest Krew moja”, wypowiedziane zostały miliony razy. Niejednemu spowszedniały. Ileż razy można słuchać, ileż razy można mówić te same zdania i nie stracić pierwotnego zaangażowania?
Można. Można nasłuchiwać ich rzeczywistego brzmienia, brzmienia głosu Chrystusa. Można z nieustanną gorliwością powtarzać słowa i czynności Jezusa, ze świadomością niepowtarzalności wydarzenia. Bo odprawianie Eucharystii, nie jest teatrem, udawanym powtarzaniem. Jest uobecnianiem wciąż na nowo tego samego wydarzenia.
Wielki Czwartek nie jest dniem smutnym. Jest dniem wdzięczności. Za Eucharystię, za kapłaństwo, za możliwość udziału w Tajemnicy…
Po Wieczerzy Jezus razem z apostołami udał się do ogrodu Getsemani. Ewangelie opisują lęk, jaki Jezus przeżywał przed męką i śmiercią, a równocześnie poddanie się woli Ojca: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 26,39). Po modlitwie Jezus został wydany przez Judasza i aresztowany, a wszyscy apostołowie opuścili Go. W nocy w domu Kajfasza, najwyższego kapłana Wysoka Rada orzekła, że Jezus powinien być skazany na śmierć.
Na zakończenie uroczystości czeka nas jeszcze jeden obrzęd: przeniesienie Ciała Chrystusa do specjalnie przygotowanej kaplicy zwanej ciemnicą. Tam do późnych godzin wieczornych wierni uczniowie czuwać będą wraz z Jezusem wspominając jego samotną modlitwę w Ogrójcu, zdradzieckie pojmanie i pierwsze przesłuchania. Już wcześniej podczas mszy po odśpiewaniu hymnu Chwała na wysokości Bogu, milkną dzwony i dzwonki, organy. Dzwonki zastępuje się stukotem drewnianych kołatek. Tabernakulum jest opróżnione i otwarte, gaśnie wieczna lampka, a ołtarz, przy którym jeszcze przed chwilą sprawowano Najświętszą Ofiarę stoi obnażony i pusty. Wchodzimy w czas Bożej męki…

WIELKI PIĄTEK

To dzień męki i śmierci Chrystusa. Kościół rozmyśla nad męką swojego Pana i Oblubieńca, adoruje krzyż, wstawia się do Boga za zbawienie całego świata. Chrześcijanie zachowują post (tylko jeden posiłek do syta) i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Według dawnej tradycji Kościoła, tego dnia nie sprawuje się Eucharystii. W kościołach odbywają się nabożeństwa Drogi Krzyżowej i gorzkich żalów. Nie powinny one jednak przesłonić najważniejszej celebracji. Centralnym momentem dnia jest Liturgia Męki Pańskiej, którą sprawuje się ją zwykle wieczorem.
Kiedy stajemy wobec Krzyża, na którym Jezusa Chrystus oddał życie za zbawienie świata, milczenie wydaje się bardziej stosowne od słowa. Dlatego liturgia Wielkiego Piątku jest pełna powagi, skupienia i ciszy. A swoją pełnię znajduje w adoracji Krzyża. Kiedy celebrans podnosi odsłonięty Krzyż, Kościół milknie. Cisza staje się modlitwą. Przestajemy modlić się językiem. Patrzymy i zaczynamy modlić się sercem.
Wszystko zaczyna się nietypowo. Ministranci i kapłani wychodzą w ciszy do ołtarza. Nie poprzedza ich dzwonek, nie śpiewa się żadnej pieśni. Słychać tylko ich kroki. Po dojściu do ołtarza kapłan nic nie mówi. Po prostu pada na twarz. Wszyscy obecni w Kościele klękają. Wobec zbawczej śmierci Jezusa wszelkie słowa są nieodpowiednie. W tej chwili cisza mówi znacznie więcej. Dziś wspominamy zbawczą mękę i śmierć Bożego Syna, Jezusa Chrystusa. W Jego ranach jest nasze zdrowie…
Chwilę później, po krótkiej modlitwie rozpoczyna się Liturgia Słowa. Pierwsze czytanie to tekst z Księgi proroka Izajasza. Kilka wieków przed wydarzeniami dziś wspominanymi ten prorok mówił o nich wskazując, że Mesjasz będzie cierpiał za nasze grzechy. W drugim czytaniu, z listu do Hebrajczyków, jego autor przypomina nam, że naszemu Arcykapłanowi znany jest nasz ludzki los, bo sam został okrutnie doświadczony. I przez to Jego posłuszeństwo dokonało się nasze zbawienie. Ewangelia natomiast – dziś opowiadanie o męce Pana Jezusa według św. Jana – przypomina nam dokładnie tamte wydarzenia… Po homilii w bardzo uroczystej modlitwie wstawienniczej Kościół poleca Bogu siebie i cały świat, wyrażając w ten sposób pragnienie samego Chrystusa: aby wszyscy byli zbawieni. Szczególnie przejmujące są modlitwy o jedność chrześcijan, prośba za niewierzących i za Żydów.
Kolejną częścią wielkopiątkowego nabożeństwa jest adoracja krzyża. Od dwóch tygodni wszystkie krzyże w kościołach były zasłonięte. Dziś ukazuje się je na powrót wiernym. Kapłan bierze zasłonięty krzyż, odsłania górną jego część i śpiewa: „Oto drzewo krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”, a wszyscy odpowiadają: „Pójdźmy z pokłonem” i padają na kolana. Po chwili ciszy kapłan odsłania kolejną część krzyża i znów ukazuje nam krzyż na którym zawisł Zbawiciel świata. A my znowu klękamy oddając cześć Temu, który za nas poniósł tę straszną i hańbiącą śmierć. Po chwili kapłan powtarza te same słowa pokazując nam już cały krzyż. A my klęcząc wielbimy naszego Zbawiciela. Księża, a następnie wszyscy wierni podchodzą do krzyża, aby przez przyklęknięcie i symboliczny pocałunek wyrazić osobiste przyjęcie odkupienia. Całości towarzyszy śpiew tradycyjnych pieśni.
Adoracja jest dzisiaj najbardziej właściwą postawą ludzi wierzących. Podchodzimy do Krzyża, aby adorować. Aby adorować Chrystusa Pana, aby adorować Jego święte rany, w których jest nasze zdrowie. Aby adorować Miłość, która nie oszczędziła siebie. Aby adorować Boga, który nie opuścił zagubionego człowieka, ale własnego Syna posłał, aby w Nim nas odzyskać.
Od tej chwili aż do Wigilii Paschalnej krzyż jest najważniejszym punktem w kościele. Przyklęka się przed nim, tak, jak normalnie przyklęka się przed Najświętszym Sakramentem. Po adoracji Krzyża z ciemnicy przynosi się Najświętszy Sakrament i wiernym udziela się Komunii. Po zakończeniu adoracji i obrzędach komunii Najświętszy Sakrament w procesji przenosi się do tzw. grobu. Zwyczaj budowania grobu wywodzi się z Jerozolimy, gdzie wierni gromadzili się w kolejnych miejscach, związanych z męką Chrystusa – aż po miejsce pośmiertnego spoczynku. Udokumentowane ślady istnienia tego obrzędu w Polsce pochodzą z XIII wieku; znany jest on również w Austrii i w Bawarii. Początkowo w grobie składano krzyż przykryty czerwonym ornatem; w latach późniejszych umieszczano tam figurę Jezusa. Najistotniejsze jest wszakże wystawienie monstrancji z Hostią, okrytej białym, przezroczystym welonem. Przeniesienie Eucharystii przypomina zdjęcie z krzyża i pogrzeb Chrystusa. Ostatnia modlitwa przy grobie wskazuje jednak nadzieję: „Chryste, nasze Zmartwychwstanie i Życie, podźwignij nas z grobu grzechów”.
W Wielki Piątek obowiązuje post ścisły i nie ma od niego żadnej dyspensy. Wstrzymanie się od pokarmów mięsnych obowiązuje wszystkich, którzy ukończyli 14 rok zycia. Natomiast post ścisły obowiązuje wiernych, którzy ukończyli 18 rok życia, a nie rozpoczęli 60.

WIELKA SOBOTA – Wigilia Paschalna

W sobotę wieczorem rozpoczynają się obchody Wigilii Paschalnej – w myśl przepisów liturgicznych jej ceremonie należą już jednak do Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. Kończy się adoracja przy Grobie Pańskim. Najświętszy Sakrament zostaje przeniesiony do tabernakulum, umieszczaną w niektórych grobach figurę Chrystusa zdjętego z krzyża należy przykryć białym płótnem; tuż obok pojawia się posąg Zmartwychwstałego. Gasną światła – wigilia jest przecież oczekiwaniem. Łacińskiemu słowu vigilare odpowiada polskie czuwać.
Bogata liturgia Wigilii Paschalnej, stanowiącej centralny fragment Triduum, składa się z czterech zasadniczych części. Obchody zmartwychwstania Jezusa Chrystusa rozpoczynają się po zapadnięciu zmroku. Tym silniejszą wymowę zyskują obrzędy tzw. lucernańum, czyli liturgia światła. Przed kościołem rozpala się ognisko, którego płomienie zostają poświęcone przez kapłana, ubranego w białe, radosne szaty. Następnie trzeba przygotować dużą, wielkanocną świecę, sporządzoną z prawdziwego wosku – tzw. paschał. Wypowiadając słowa: „Chrystus wczoraj i dziś. Początek i koniec. Alfa i Omega. Do Niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków” – kapłan żłobi na świecy znak krzyża lub wytycza pięć punktów, umieszczając w nich duże gwoździe, symbolizujące pięć ran Jezusa. Na paschale widnieją również greckie litery alfa i omega oraz data roczna. Zapalenie paschału, oznaczającego osobę Chrystusa, czyli Światłość Świata, uzmysławia nam raz jeszcze, że dokonała się Pascha, przejście (łacińskie transitus) z mroku do jasności, ze śmierci do życia. W uroczystej procesji paschał zostaje wniesiony do świątyni i umieszczony w ozdobnym świeczniku. Po trzykrotnym śpiewie kapłana: „Światło Chrystusa” i odpowiedzi wiernych: „Bogu niech będą dzięki” – zgromadzeni mogą zapalić swe świece od świętego płomienia. Liturgia światła kończy się odśpiewaniem tzw. Orędzia Paschalnego (łacińskie Exsultet), czyli modlitwy dziękczynno-uwielbiającej, która wysławia łaskę zbawienia.
Liturgia słowa Wigilii Paschalnej jest wyjątkowo rozbudowana. W pełnej wersji składa się ona z dziewięciu czytań, przeplatanych psalmami i modlitwą. Pierwsze siedem czytań wyjęte jest ze Starego Testamentu. Przypominają one ważne momenty w całej historii zbawienia. Śledzimy zatem opis stworzenia świata, zachowanie Abrahama, od którego Bóg zażądał ofiary z syna oraz przejście przez Morze Czerwone. O wielkiej miłości Boga, zawarciu przymierza i skuteczności słowa Bożego mówią urywki Księgi proroka Izajasza. Fragment Księgi Barucha zawiera pouczenia, których respektowanie zapewnia pokój na wieki. Cykl czytań starotestamentowych kończy się Bożą obietnicą oczyszczenia i przemiany człowieka: „I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała”. W tym momencie zapala się światła na ołtarzu, uderza w dzwony, celebrans intonuje hymn Chwała na wysokości Bogu. Następujące potem czytanie z Listu do Rzymian, zwane Epistołą, poucza o tym, że chrzest zapewnia wiernym uczestnictwo w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Po radosnym Alleluja, odśpiewanym po raz pierwszy od czterdziestu dni, wysłuchujemy tzw. Ewangelii o pustym grobie . Liturgię słowa zamyka homilia.
Kolejna, trzecia już część uroczystości Wigilii Paschalnej, poświęcona jest tajemnicom sakramentu chrztu. Liturgię chrzcielną otwiera odśpiewanie Litanii do Wszystkich Świętych, podkreślającej jedność całego Kościoła. Celebrans poświęca wodę chrzcielną – dokonuje się to przy włożeniu paschału do naczynia z wodą; tekst błogosławieństwa przypomina odradzającą moc wody. Teraz dokonać można obrzędów chrztu – pierwotny Kościół udzielał tego sakramentu tylko w czasie Wigilii Paschalnej. Wszyscy zgromadzeni w świątyni odnawiają przyrzeczenia chrzcielne: wyznają swą wiarę i wyrzekają się szatana. Zostają oni również pokropieni wodą święconą. Liturgię chrzcielną kończy modlitwa wiernych.
Przebieg liturgii eucharystycznej nie odbiega w swym zasadniczym kształcie od typowego toku mszy świętej. Uroczystości Wigilii Paschalnej ukoronowane są komunią i uroczystym błogosławieństwem; słowa rozesłania wzbogaca się o śpiew Alleluja – wszak Chrystus już zmartwychwstał.